– Przykro mi, ale w świetle prawa nie jest Pan człowiekiem. – Niski, łysiejący grubasek krzywi się pobłażliwie.
– Że co? Ale miesiąc temu…
– Tak, znaczy nie. właśnie zawyżyli próg testu. Znowu. Wie Pan, światowe przeludnienie, polityka jakości człowieczeństwa, te sprawy. Po prostu nie jest Pan wystarczająco ludzki.
– Nie będziesz mnie, Pan, obrażał.
– Też nie zdałem.
– A, to przepraszam.
Uspokajam się i staram myśleć konstruktywnie.
– Można podejść ponownie do testu?
– Tak… Ale gdyby, od ostatniego zmienił Pan coś znaczącego? Dawał na sieroty? Robił wolontariat? Jeździł po świecie? Spełniał marzenia? Zakochał się Pan na zabój? Znalazł sens życia?
– Nie było czasu – zawstydzam się.
– Właśnie.