
Kadłub kosmolotu zbity jest stu dwudziestoma gwoździami z krzyża chrystusowego. Fałszywki – bez znaczenia. Relikwiarz pełen kości świętych, skrawków całunu, drzazg arki…
Łaska jest szybsza od prędkości światła. Musi być – inaczej Bóg nie mógłby być wszechwiedzący. Może wszechwiedzący jest właśnie przez naturę Łaski? On sam jeden wie.
Podzielona na pół relikwia jest w stanie błogosławionym niezależnie od odległości. Bluźnierstwami i sakramentami możemy nadawać zerojedynkowe komunikaty do astronautów, wysyłać im instrukcje, modlitwy, cuda.
W kosmosie mniej jest szumu, wątpliwości, relatywizmu. Tam bliżej do Boga. Wiara czystsza. Łatwiej o cudowne ozdrowienia, prorocze wizje, rozmnożenie pokarmów.
Tam każdy cud potrzebny. Na Ziemi marnowałyby się.