
Artefakt z Sukh’ar. Zbroja psychokreacyjna. Arcydzieło mentanistyki defensywnej.
Hartowane humory. Cyniczna cyna, drwiące drewno, ferrum farsy, ironiczny ajron…
Rośnie w miarę, jak rycerz wznosi bariery przed światem. Wystarczy wyśmiać, zelżyć, zbłaźnić – pancerza przybywa warstwa za warstwą.
Czasem coś przebije się. Ostrze z miłościanu, korbacz z odważnikami odwagi, szczerbce szczerości.
Ale to kwestia czasu. Zbroja zaleczy rany. Będzie jeszcze twardsza następnym razem. Może nawet wyhoduje kolce.
Z czasem staje się niezniszczalna. Tu tkwi problem.
Bo rycerz może utknąć. Zawalić się pod jej ciężarem. Zgnić przywalony płytami.
W Sukh’ar pełno jest takich żywych posągów. Nikt już nie próbuje wydobyć ich ze środka.