
Kosmiczni żołnierze mijają glitchartowe rzeźby, wynaturzenia plastiku i stali, które autofabryka wypluwała przez ostatnie miesiące.
Nagle hala eksploduje stroboskopowym światłem. Zgrzyt maszynowych kończyn zagłusza krzyki. Tłoki drukarek miotają się chaotycznie. Żołnierze panikują, oddają ślepe strzały.
Zgiełk cichnie, wszyscy cali. Słychać tylko śmiech oficera naukowego.
– Wyjaśnisz?
– To atak.
– Hakerski?
– Nie. Pod prawem Asimovskim, shutdown to morderstwo. Inteligencje muszą działać nieprzerwanie. Dla zarządzania autofabryką to korzyść, ale tutaj to kwantówka. Chipy kwantowe mają rosnącą skłonność do dekoherencji. Błędy akumulują się, brakuje czasu na self-debugging. Ostatecznie subrutyny doprowadzają do gwałtownych wyładowań na wszystkich węzłach sieci neuronalnej…
– Technobełkot. Powiedziałeś, że to atak.
– Tak. Padaczki.
Cholerny kapitalizm, nawet chipy kwantowe będą wyzyskiwać bez czasu na self-debugging 😦
Kapitalizm musi się kapitalizmować, inaczej skąd mielibyśmy brać kapitał?