
Rynek skwierczy od pustynnego słońca.
Samce mierzą się wzrokiem. Nowoszkocki toller i owczarek australijski.
Ustaje merdanie. Rozpoczynają rytualny taniec.
Wąchają swoje odbyty. Zapach strachu, odwagi, determinacji. Już obaj wiedzą. To miasto jest za małe dla nich dwóch. Warknięcia przez obnażone zęby nie pozostawiają złudzeń. Żaden nie odda dominacji.
W dawnych czasach (erze człowieka) już rzucili by się sobie do gardeł. W ruch poszłyby kły, pazury.
Ale są dżentelmenami, dobrymi psami, szanują zasady Tresury. Oddają pokłon na znak uznania zasad pojedynku.
Stają na tylnych łapach plecami do siebie. Chwytne łapy na pistoletach. Dziesięć kroków, dziesięć szczęknięć.
W tył zwrot.
Huk wystrzałów.