
Randkowanie po śmierci. Tak.
Nie spotykam się z innymi duchami. Są ponure i mają za dużo niedokończonych spraw.
Wolę świeżaka, ciacho premortem, ciepłe mięsko.
Czasem sami mnie przywołują, ale przeważnie szukam przez portal randkowy.
Jest tyle udogodnień odkąd wynaleziono ekrany ektoplazmowe.
Szukam sapioseksualnych. Od razu skreślam mroczną młodzież z fetyszem śmierci.
Potem piszemy, spacerujemy po cmentarzu, nawiedzimy jakąś knajpkę.
Czasem pójdziemy do niego.
Tak. Seks. Z mojej strony to trochę jakby całe ciało było fantomową kończyną. Musi się bardzo postarać. Dla niego wystarczy lekkie opętanie.
Wierzę, że w końcu na bratnią duszę i wtedy przeniesiemy związek na wyższy poziom egzystencji.
Do pierwszego zdania wkradl sie blad, chyba ze na randki z nieduchami faktycznie chodzi sie na smietnik 🙂