
Jesteś pierwszą prawdziwą osobą, którą spotkałem.
Widzisz… wszyscy wokół to enpece wielkiej symulacji, egzystencjalne żywe trupy, reptiliańskie automatony, zaprogramowane hybrydy, biokomputery antropomorficzne.
U zarania dziejów oddech Boga ominął ich, tak powstały bezduszne amalgaty kości i gliny. Żyją pozornie, udają człowieczeństwo, homeostazują bezcelowo.
Myślą, że są ludźmi. Tymczasem prawdziwi ludzie, my, niemal wyginęliśmy. Dążyliśmy do absolutów, gdy oni posiedli ziemię i rozmnażali się.
Tak dobrze spotkać człowieka, pośród tych marionetek, szaraków, zmiennokształtnej protoplazmy, beta-ludzi, pneumy wynaturzonej…
Skąd wiem? Czuję.
Posiadamy specjalny zmysł. Ty też prawda?
Nie pomyliłem się, więc albo ty mylisz się, albo…
Nie!
Co jeżeli jestem jednym z nich?