
Wasz syn zbliża się do trudnego wieku. Zakocha się, może już jest zakochany. Zaczynają coraz młodziej.
Zacznijcie podawać mu inhibitory oksytocyn. Ale i tak… Trzeba będzie wymienić serce.
Proponuję sztuczne, poliwęglanowe. Bateria krystalicytowa. Neurointerfejs do regulacji rytmu przy wysiłku lub medytacji.
Gwarancja na całe życie. Sam posiadam.
Owszem. Serce to tylko pompa do krwi. Ale zromatyncyzowaliśmy je do absurdu. W idiomach, poezji, muzyce. To oddziaływuje psychosomatycznie.
Po wymianie coś zmienia się. Człowiek zostaje panem swojego serca, nie sługą. Miłość staje się bardziej czysta, racjonalna, platoniczna.
Jasne, możecie przeczekać, ryzykując formacje parafilii romantycznych, dramaty, uniesienia, wstyd, łzy. Na co to komu?