
Siostrę? Fajnie.
Ja jakieś dwadzieścia tysięcy rodzeństwa. Rocznie kilkaset nowych braci i sióstr.
Ojciec należał do top 10K najbogatszych ludzi na Ziemi.
Oczywiście, żadna tajemnica. Bogacze zawsze mieli zastępy bękartów. Ale to co innego.
Taka moda jednoprocentowa. Elitarna sekta genetyczna. Rodzaj dżentelmeńskiego wyścigu. Kto dorobi się najwięcej potomków?
Ojciec zatrudniał podobno około tysiąca surogatek na kontrakty długoterminowe. Wybudował klinikę in vitro, opłacał nam rodziny zastępcze, potem młodszym budował prywatne domy dziecka.
Nigdy go nie poznałem. On już nie żyje, ale projekt trwa. Z rodzeństwem organizujemy zjazd raz do roku. Mamy wspólny pozew zbiorowy.
Rodzina, co nie?
Opowiedz o swojej siostrze.