
Tu leży twój dziadek. Musisz sobie wyobrazić.
Zwłoki zaprawiano zarodnikiem specjalnego grzyba, zakopywano płytko bez trumny. Po kilku tygodniach, gdy grzybnia była gotowa, sadzono drzewko.
Mówiło się: Zielone cmentarze, żałobne arboreta, lasy duchów. Dar dla żyjących na progu katastrofy klimatycznej. Zwłoki karmiły drzewa, drzewa wiązały dwutlenek węgla, tlen karmił ludzi.
Bez plakietek. Nagrobki AR po geolokalizacji. Żadnych zniczy, żadnych wiązanek. Żałobnicy zakopywali specjalne kulki nawozu.
Tak, niewiele to zmieniło, raczej symbol. Wiele takich romantycznych działań wtedy podejmowano. Ludzie mieli jeszcze nadzieję.
Zaczęły obumierać, gdy zmienił się klimat. Potem zaniedbano je ze względu na niedobory wody. W końcu wycięto na drewno.