
Badany każdego dnia ocenia zdjęcia osób. Wedle swoich preferencji seksualnych.
Ma kierować się prostym kryterium: “czy ta osoba, by mnie chciała”. Prawo. Lewo. Jak w portalu randkowym.
Zdjęcia mają prowadzony osobny ranking atrakcyjności.
Po kilku dniach takiego badania mamy korelat. Własna uroda postrzegana. Miejsce na drabinie bytów.
Najczęściej pozycja jest niższa, niż obiektywna. Wyższa tylko dla specyficznych typów narcystycznych.
Tyle.
Na resztę życia.
Urodę można zmienić. Swój obraz siebie – właściwie już nie. Tylko spada z wiekiem.
Zmienna jest ukryta, ale całe społeczeństwo organizujemy podług niej.
Miejsce zamieszkania, kariera, szkoły, związki, wyroki sądowe…
Tylko regulujemy socjometrycznie naturalne instynkty. Działoby się samo.